Mgłowa, a może proszkowa?

Do użytku domowego zaleca się raczej  gaśnice mgłowe, niż proszkowe. Wynika to z tego, że ślady po użyciu gaśnicy proszkowej nie są biodegradowalne i bardzo ciężko je usunąć. Płonącą kuchnię uda nam się uratować od ognia, jednak i tak nie będzie się ona nadawała do użytku. Gaśnica mgłowa z kolei nadaje się nawet do gaszenia płonącej na ludziach odzieży, czy delikatnych urządzeń – użyty w niej środek gaśniczy jest bezpieczny dla otoczenia. Warto wziąć pod uwagę również gaśnice pianowe. Te świetnie poradzą sobie z gaszeniem tłuszczów i olejów, a także urządzeń pod napięciem do 1000 V. Czy to oznacza, że wspomniana na początku gaśnica proszkowa nie przyda się w domu? To zależy. Gaśnica proszkowa może okazać się nieoceniona w kotłowni, gdzie ogień rozprzestrzenia się z ogromną energią. Proszek ugasi pożar szybko i skutecznie, a kotłowni (ale też np. garażu czy warsztacie) kwestia pozostawiania przez gaśnicę śladów jest drugorzędna.

Gaśnice domowe

Wybierając gaśnice do domu, warto skonsultować się ze specjalistą dostarczającym sprzęt przeciwpożarowy. Doradzi nam on, jakie gaśnice są najbardziej pożądane w naszym domu, a także gdzie najlepiej je umiejscowić. Przeglądając ofertę sklepu ppoż, można też zwrócić uwagę, czy w jego asortymencie nie znajdują się gaśnice domowe. To specjalnie zaprojektowane urządzenia, które poradzą sobie z większością pożarów występujących w domach, w tym pożarów ciał stałych, cieczy palnych, ciał stałych topiących się i tłuszczów jadalnych. Gaśnicami domowymi można gasić również urządzenia elektryczne będące pod napięciem do 1000 V (oczywiście zachowując bezpieczną odległość). Co ważne, można je wielokrotnie napełniać, umożliwiają też przerwanie gaszenia po uruchomieniu gaśnicy. Jeśli dodamy do tego, że są to produkty banalnie proste w użyciu, lecz skuteczne, a do tego ekologiczne, okazuje się, że gaśnice domowe są idealnym wyborem do własnych czterech kątów.